„Wciąż spotykam się z myleniem pojęć…”

Niestety, mimo dużego w ostatnich latach „szumu medialnego” związanego z medycyną estetyczną – co prawda głównie przy okazji omawiania zmian w wyglądzie celebrytów i celebrytek, i mimo dużej ilości publikacji informacyjno-edukacyjnych w tym temacie, wciąż spotykam się z myleniem pojęcia medycyna estetyczna i chirurgia plastyczna czy nawet dermatologia. Dlatego dziś postanowiłam w kilku słowach uchylić rąbka tajemnicy czym właściwie jest medycyna estetyczna i co warto na jej temat wiedzieć, co może nam się przydać w praktyce?

Medycyna estetyczna jest dziedziną stosunkowo młodą i – jak wszystko co nowe – wiąże się z wieloma mitami. Większość z nich jest nieprawdziwa, a strach i uprzedzenia wynikają po prostu z niewiedzy. Tymczasem nie taki diabeł straszny… Dowodem jest wiele gwiazd i celebrytów, budzących zainteresowanie i zachwyt.

Podstawową różnicą pomiędzy Medycyną estetyczną a chirurgią plastyczną jest fakt, że  zabiegi z zakresu medycyny estetycznej opierają się wyłącznie na pozachirurgicznych zabiegach, które nie wymagają pobytu w szpitalu i są wykonywane ambulatoryjnie. Wśród głównych obszarów zainteresowania medycyny estetycznej znajdują się te związane z zatrzymaniem procesu starzenia się skóry lub korektą szeroko pojętych defektów estetycznych o rozmaitym podłożu, takich jak np.: blizny, zapadnięte policzki, cellulit, rozstępy, i wiele innych mogących wpłynąć na dyskomfort płynący z własnego wyglądu.

Toksyna botulinowa i kwas hialuronowy zarezerwowane dla gwiazd? Nie!

W świadomości wielu ludzi istnieje błędne przekonanie, że zabiegi medycyny estetycznej, w tym usuwanie zmarszczek czy podniesienia owalu twarzy są zarezerwowane tylko dla ludzi sławnych i bogatych – bo to właśnie oni przecież często słyną z poprawiania urody za pomocą toksyny botulinowej i kwasu hialuronowego. Niesłusznie! Co więcej, zastosowań toksyny botulinowej i kwasu hialuronowego jest o wiele więcej niż potocznie się mówi. Jeśli tylko chcesz wyglądać i poczuć się atrakcyjniej? Drażni Cię wygląd Twojej skóry na twarzy, szyi, dekolcie i dłoniach, ale nie wiesz jak to zmienić? Chcesz pozbyć się nieestetycznych zmarszczek lub marzysz o przywróceniu utraconej objętości ust, policzków i owalu twarzy? Zamierzasz wreszcie skorygować swoje mankamenty anatomiczne (np. wygląd nosa, uszu) bądź usunąć blizny po zabiegach operacyjnych? A może dokucza Ci nadmierna potliwość? Odpowiedzią na te problemy są właśnie zabiegi z zastosowaniem toksyny botulinowej i kwasu hialuronowego. W Instytucie Technologii Urody gdzie przyjmuję pacjentów zabiegi te cieszą ogromnym zainteresowaniem. Wynika to z 3 powodów: są skuteczne, bezpieczne i dostępne dla każdego.

 Ale jak ze wszystkim ważny jest umiar i zdrowy rozsądek, a w tym przypadku również elementarna wiedza i doświadczenie z zakresu medycyny estetycznej. Istotne by te zabiegi w naturalny sposób poprawiały naszą urodę czy pozbyć się wielu dręczących nas problemów, a nie sprawiały że będziemy wyglądać sztucznie .

Toksynę botulinową oraz kwas hialuronowy stosuje się w medycynie estetycznej osobno lub w duecie. Każda z tych substancji pełni inną rolę, więc połączenie ich mocy, daje o wiele lepsze rezultaty niż przy oddzielnym stosowaniu. Dlatego teraz będzie trochę merytorycznie. Poznajcie ich zalety bliżej….Toksyna botulinowa typu A jest egzotoksyną produkowaną przez beztlenowe pałeczki jadu kiełbasianego. W medycynie estetycznej stosuje się niewielkie, całkowicie niegroźne dla organizmu dawki, które powodują widoczne wygładzenie zmarszczek mimicznych i zapobiegają ich powstawaniu. Co ciekawe, toksyna botulinowa znajduje również zastosowanie w leczeniu nadpotliwości.

Do nawilżenia skóry i wypełniania zmarszczek używane są natomiast preparaty zawierające kwas hialuronowy HA. Jest to naturalny składnik skóry, który odpowiada za jej nawilżenie. W Happy Clinic stosuje się m.in. nieusieciowany lub lekko nieusieciowany kwas hialuronowy w mezoterapii igłowej, co służy nawilżeniu naskórka oraz usieciowane preparaty kwasu hialuronowego do wypełniania zmarszczek, np. metodą soft fillingu.

Pamiętajcie! Piękny i promienny wygląd, który nie jest jedynie kwestią genów, lecz także umiejętności korzystania z dobrodziejstw współczesnej medycyny i kosmetologii jest na wyciągnięcie Waszej ręki. Nie ma co się tego ani bać, ani tym bardziej wstydzić. Wszak promienny i świeży wygląd mówi sam za siebie!

PS: Zapomniałam jeszcze o jednym – dobry humor to taki miły ‘efekt uboczny’ 🙂